- 2 lipca 2019
- Posted by: aconto
- Category: aktualności

Posiadanie własnego domu czy mieszkania to marzenie wielu Polaków. Ci, których stać na taki zakup, najczęściej decydują się na kredyty hipoteczne. Z danych opublikowanych przez Biuro Informacji Kredytowej wynika, że prawie 70% wartości wszystkich zobowiązań finansowych Polaków to te, które zostały przeznaczone na cele mieszkaniowe. Procedura uzyskania kredytu nie należy do najłatwiejszych. Każdy kredytobiorca musi spełnić określone warunki, a przede wszystkimi mieć zdolność kredytową uzależnioną w dużej mierze od wysokości miesięcznych zarobków. Ile trzeba zarabiać, by liczyć na kredyt?
Ile zarabiają Polacy?
Choć średnie zarobki Polaków z roku na rok rosną, trzeba mieć jednak świadomość, że najczęściej wypłacana pensja jest znacznie niższa niż podana przez GUS kwota 5275 zł – czyli średnia wysokość wynagrodzenia brutto w grudniu 2018 roku. Na rękę daje to ok. 3740 zł. Najczęściej wypłacana pensja wg szacunków to kwota ok. 2500 zł brutto, czyli nieco ponad 1800 netto. Czy jest to kwota wystarczająca by otrzymać kredyt hipoteczny?
Zdolność kredytowa
Każdy bank, udzielając kredytu hipotecznego, musi mieć przesłanki, które pozwolą stwierdzić, że kredytobiorca będzie w stanie spłacić swoje zobowiązanie. Stąd analiza zdolności kredytowej, na którą składa się kilka czynników. Bank przeanalizuje przede wszystkim naszą historię kredytową, czyli dotychczasowe zobowiązania (np. zakupy na raty), oszacuje koszty życia, oceni naszą sytuację zawodową – w tym wysokość zarobków. To właśnie dochody mają kluczowe znaczenie, ponieważ pozwalają wyznaczyć maksymalną kwotę kredytu.
Na ustalenie zdolności kredytowej wpływ ma wiele czynników. Pod uwagę bierze się sytuację rodzinną kredytobiorcy. Na jej podstawie szacuje się średnie miesięczne koszty utrzymania gospodarstwa domowego, a te dodatkowo uzależnione są od miejsca zamieszkania. Warto też pamiętać, że w lepszej sytuacji przy ocenie zdolności kredytowej będzie małżeństwo (najlepiej bezdzietne) niż singiel – dwie osoby pracujące to wyższy miesięczny dochód i mniejsze ryzyko dla banku.
Duże znaczenie ma również oferta danej instytucji. Przy takich samych dochodach możemy uzyskać kredyt w zupełnie innej wysokości w zależności od banku.
Najprostszy scenariusz
Czy singiel zarabiający wspomnianą kwotę ok. 1800 złotych na rękę mógłby otrzymać kredyt na mieszkanie? Z pewnością byłoby to trudne. Zgodnie z regulacjami rata za spłatę kredytu nie mogłaby być w tym przypadku większa niż połowa dochodu, a więc 900 zł. Dołóżmy do tego informację o tym, że średnie miesięczne koszty życia na skromnym poziomie CBOS oszacowało na poziomie ok. 1460 zł. Wniosek nasuwa się sam. Wszystko oczywiście zależałoby jeszcze od oczekiwań kredytobiorcy i oferty danego banku. Jak podaje portal bankier.pl, by otrzymać w większości banków kredyt na kwotę 140 tys. zł, singiel musiałby zarabiać ok. 1900-2000 zł netto. Taka kwota kredytu pozwoliłaby na zakup mieszkania dwupokojowego o powierzchni ok. 40 metrów w mniejszym mieście, tj. Olsztyn czy Radom.
Para z minimalnymi dochodami
Rozważmy sytuację młodego małżeństwa, zakładając hipotetycznie, że oboje pracują na etacie i zarabiają kwotę minimalną, która w 2019 roku wynosi 2250 zł brutto, czyli około 1634 zł netto. Łącznie daje to 3268 złotych dochodu dla gospodarstwa, co z pewnością pozwoliłoby na otrzymanie kredytu na zakup mieszkania. W zależności od oferty banku moglibyśmy liczyć na pożyczkę w kwocie ok. 200 tys. złotych. Warto wziąć pod uwagę, że na 2020 rok planuje się podwyżkę płacy minimalnej o kolejne 200 zł brutto.
Jak widać, nawet przy dosyć niskich zarobkach uzyskanie kredytu hipotecznego jest całkiem realne. Trzeba jednak znaleźć odpowiednią ofertę banku i oczywiście liczyć się z rosnącymi cenami nieruchomości. Aby kupić mieszkanie za ok. 300 tys. zł singiel powinien zarabiać ok 3800 zł netto, podczas gdy para zarabiająca łącznie 6000 zł netto mogłaby już poszukać oferty kredytu opiewającego nawet na 450 tys. zł. Oczywiście trzeba jeszcze pamiętać o odłożeniu wkładu własnego w wysokości 20% wartości danego mieszkania.